19 stycznia 2011

STYCZEŃ MIESIĄCEM WINA!

Francuzi pewnie by urządzili strajk, gdyby zobaczyli tytuł w gazecie: "Styczeń miesiącem wina", ale to mój tytuł i żyjemy w Polsce. Francuzom zostawiam wrzesień, a sobie rezerwuje styczeń, gdyż w mojej kuchni ostatnio wino króluje w prawie każdej potrawie. W końcu prezentuje nowe przepisy! Mam nadzieję, że spróbujecie i będzie Wam też smakować:) No to zaczynamy!

BARSZCZ CZERWONY NA WINIE

składniki na 4 litry:
4 duże buraki
włoszczyzna
mięso na wywar (drób,wołowina)
zakwas na barszcz
skórka z cytryny
goździki
czerwone wino
sól, pieprz

Gotujemy wywar mięsny, dorzucamy włoszczyznę (nie wrzucam tylko cebuli). Kiedy będzie gotowy, wyciągamy mięso i wrzucamy pokrojone buraczki. Po ok. 20-30min wlewamy zakwas, a chwilę później dużą szklankę wina czerwonego. Do tego jeszcze pare goździków, skórkę z cytryny i doprawić solą i pieprzem. Trzeba poczekać jeszcze 30 min, żeby wszystkie składniki połączyły się. Tak piękny zapach unosi się w kuchni, że ma się ochotę go od razu zjeść. Ale powoli, bo gorące!




WOŁOWINA Z PIEPRZEM I WIŚNIÓWKĄ

0,5 kg wołowiny na pieczeń
pieprz (kolorowy lub zielony)
wiśniówka
1 żółtko
2 łyżki oliwy
1/4 szkl bulionu wołowego
sól




Mięso umyć, osuszyć, polać wiśniówką (kilka łyżek),osolić odstawić na 15min. Pieprz utłuc w moździeżu albo zmielić w młynku. Wołowinę posmarować żółtkiem, posypać pieprzem, włożyć do brytfanny, podlać oliwą i bulionem. Dodatkowo można jeszcze podlewać winem;) Piec w temp. 200 C ok. 60 min (jeśli chcemy by mięso było bardziej krwiste, trzeba piec krócej). 

Przepis wzięty z książki francuskiej, kiedy zatęskniłam za takim mięsem i musiałam dodatkowo wzmocnić mój organizm (brakowało mi trochę czerwonych krwinek). Nie dość, że zaspokoiłam mój głód kulinarny, to jeszcze poziom żelaza mi wzrósł :)

Bon appetit!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz